czwartek, 19 czerwca 2014

F. Scott Fitzgerald - ''Wielki Gatsby''

Tytuł: "Wielki Gatsby"
Tytuł oryginalny: "The Great Gatsby"
Autor: F.Scott Fitzgerald
Autor tłumaczenia: Ariadna Demkowska-Bohdziewicz*
Data wydania: 10 kwietnia 1925 rok
Data wydania w Polsce: 1985 rok
Miejsce wydania: USA
Wydawca: ''Książka i wiedza''*
Gatunek: Powieść
Moja ocena 4/10

Mam wyrzuty sumienia. W tym roku całkowicie zaniedbałam czytanie. Kiedyś jedna książka na tydzień to było moje całkowite minimum i tylko w okresach świątecznych zdarzało mi się nie sięgnąć po żadną powieść. A teraz? W sierpniu kupiłam kilka książek, na święta dostałam kolejne, a ani jedna nie trafiła w moje ręce.. Mogę się tłumaczyć brakiem czasu, ale lenistwo było największą przyczyną zaniedbania. W wakacje postanowiłam to zmienić. Znalazłam stronę ''100 książek, które musisz przeczytać przed śmiercią'' i postanowiłam sięgnąć m.in. po ''Gatsby'ego''.

Nick Carraway przeprowadza się do Long Island, a jego sąsiadem staje się niezwykle zamożny człowiek - Jay Gatsby, który organizuje bardzo wystawne przyjęcia. Nick pewnego dnia zostaje zaproszony na kolację do swojej kuzynki Daisy i jej męża Toma, którzy planują zeswatać go z Jordan Baker - wysportowaną, młodą kobietą. Niestety plany krzyżują się, kiedy do Toma dzwoni jego kochanka - Myrtle Wilson. Kilka dni później mężczyźni odwiedzają salon samochodowy jej męża i zabierają kobietę na imprezę, podczas której dochodzi do kłótni między zakochanymi.

Wkrótce potem Carraway zostaje zaproszony na jedno z przyjęć u Jay'a, który chce, aby ten umówił go ze swoją kuzynką - Daisy. Znajomość Gatsby'ego i Panny Buchanan rozkwita, a ich uczucia rodzą się na nowo. Para spotyka się w hotelu z Tomem (przyzwoitkami są Nick i Jordan), aby wyjaśnić mu całą sytuację, chociaż to Jay odgrywa główną rolę w konwersacji. Podczas drogi powrotnej zdarza się wypadek - Daisy potrąca Myrtle, która w akcie miłości do Buchanana wybiegła na ulicę. Gatsby bierze całą winę na siebie. Wilson nie może pogodzić się ze śmiercią żony i zabija rzekomego mordercę, a sam popełnia samobójstwo. Sprawami związanymi z pogrzebem zajmuje się Carraway, któremu z trudnością udaje się znaleźć jakichkolwiek chętnych do pożegnania jego przyjaciela, bo wszyscy kochali go tylko podczas organizowanych imprez. Nick wini za śmierć swojego przyjaciela, Toma i w akcie pożegnania ostatni raz podaje mu rękę. Wcześniej zrywa także znajomość z Panną Baker.

Książka jest krótka i lekka, czyta się ją szybko, chociaż mnie bardzo nudziła jej treść (niezwykle rzadko zdarza się, aby jakakolwiek powieść mnie nie zaciekawiła) - według mnie fabuła jest zbyt banalna i niezbyt rozbudowana. Chętnie przeczytałabym więcej o życiu Nicka, chciałabym też ujrzeć wątek związku Carrawaya z Jordan, ale ominęłabym bym raczej tak szczegółowy opis romansu Toma, który według mnie był niepotrzebny. Oczywiście przesłanie jest proste - ''Nie zawsze pieniądze dają w życiu szczęście, a uczuć nie da się kupić'', chociaż każdy może interpretować dzieło Fitzgeralda inaczej. Zbyt wiele książek opowiadało już taką historię, chociaż ta podobno jest niezwykła i przedstawia ludzką chciwość w nowy sposób. Muszę przyznać, że nie skupiłam się na treści książki i pewnie wiele ciekawych wątków mnie ominęło, ale historia zdobycia majątku przez głównego bohatera jest dla mnie niezrozumiała. Być może przeczytam ją jeszcze raz, lub obejrzę jej ekranizację do której zachęcają mnie pozytywne recenzje. W każdym razie - polecam książkę osobom, które szukają czegoś stosunkowo lekkiego na weekend, ale nie polecam jej tym, którzy spodziewają się czegoś zdumiewającego. Ciekawi mnie to, że wiele osób szaleje na jej punkcie. No cóż.. Ja jej fenomenu nie odkryłam.

*Informacje dotyczą mojej wersji, w każdej wersji będą inne

~Aktualnie nie mam dostępu do komputera, chociaż mam nadzieję na dodanie postu jeszcze jutro. W najbliższym czasie będę pisać raczej mało, chociaż w kolejce czekają m.in. biografia "Messi'', filmy do obejrzenia w wakacje, oraz moje zdanie o Grey'u ( muszę go najpierw przeczytać).






6 komentarzy:

  1. Mi bardzo dzieło Fitzgeralda przypadło do gustu. Właśnie takie lekkie, ale z drugiej stron świetnie ukazujące przywary ludzkie, szczególnie ludzi z bogatych sfer, egoistów, którzy traktują wszystko jak zabawkę. Myślę, że fenomen tej książki polega na tym, że ta historia jest ciągle aktualna. Tak, bardzo często tak się określi dzieła wielkiej literatury, ale może to właśnie jest przepis, by znaleźć się wśród wielkich i szanowanych? :)
    Na moim blogu również pojawiła się recenzja tej książki, więc zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale książek o takiej tematyce jest mnóstwo.. Ja nie jestem obiektywna, bo po prostu wolę ''cięższe'' książki.
      Chętnie przeczytam Twoją recenzję. :)

      Usuń
  2. Jeszcze nie miałam styczności z autorem, choć o powyższej pozycji słyszałam wiele.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam książki ani autora, więc miło, że jest taka recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jej nie znałam, chociaż podobno od kilkunastu lat jest na topie. ;)

      Usuń
  4. Jak dla mnie książka była wspaniała, może dlatego, że najpierw widziałam film, a lektura uzupełniła go w wiele szczegółów :)

    OdpowiedzUsuń