sobota, 20 września 2014

Jarosław Prusiński - "Szary Mag"

Tytuł: "Szary Mag"
Autor:  Jarosław Prusiński
Seria: Szary Mag część I
Wydawnictwo: Self Publishing/Wydaje.pl
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 54
Moja ocena: 7

"Minipowieść „Szary Mag” to wstęp do nowej trylogii fantasy, rozgrywającej się w świecie, w którym słowa ciągle mają jeszcze moc tworzenia, a ludzie, zwani magami, wciąż potrafią nimi władać. Czytelnik nie znajdzie tu prostych schematów, świat został stworzony od nowa, od początku trzeba go odkryć.
„Szary Mag” jest opowieścią o samotności, niezrozumieniu i miłości silniejszej niż czary. Chociaż minipowieść jest wstępem do kolejnych, pełnowymiarowych części, to jednak stanowi odrębną całość, niezależną historię.
Warto polecić tę pozycję; tym którzy lubią fantasy, tym którzy lubią opowieści o miłości oraz tym wszystkim, którzy lubią niebanalne i ciekawe książki" 


Jak już wiele razy podkreślałam, gatunek fantastyczny ma szczególne miejsce w moich książkowych upodobaniach. Dobrą fantastyką nigdy nie pogardzę, to jest właśnie to, na co zawsze mam ochotę, niezależnie od humoru. Dlatego tez, kiedy dostałam propozycję recenzji "Szarego Maga" nie wahałam się ani chwili. Było to dla mnie coś zupełnie nowego pod wieloma względami - nigdy nie czytałam minipowieści, która w dodatku jest debiutem autora. Nie marnując czasu zagłebiłam się w świat wykreowany przez pana Prusińskiego.

"Szary Mag" to minipowieść, wstęp do kolejnych tomów, które pojawią się już w pełnym formacie. Książka typowo fantastyczna, wprowadza nas w nowo wykreowany świat, rządzący się własnymi prawami, pełen magii i przygody. Sam pomysł ze słowami mającymi moc, czarodziejami i ich prześladowaniem nie jest zbyt oryginalny. Nie wydaje mi się to minusem, gdyż dużo książek opiera się na podobnych motywach, a wciąż potrafią zachwycać.

W tym przypadku autor serwuje nam dwójkę głównych bohaterów - niewolnicę Vivian i tytułowego Szarego Maga, czyli jej Pana. Oczywiście szybko okazuje się, że dziewoja do grzecznych i uległych nie należy. Nienawidzi maga, który uważa się za jej wybawcę, próbuje uciec. Do tego ma zadziorny charakter i nie daje sobą pomiatać. Do kompletu jest oczywiście oszałamiająco piękna (któż by pomyślał) i utalentowana jako czarodziejka. Sam Szary Mag to początkowo dość posępna postać, jest pewny siebie i wie, co robi. Trudno rozpisywać się nad kreacją bohaterów, bo cóż można wyrazić na 54 stronach, ale jak na razie postać Vivian jest dość schematyczna - piękna, utalentowana i pełna potencjału kobieta. Jej Pan nieco bardziej intryguje, mam nadzieję, że jego postać rozwinie się w dobrym kierunku w pozostałych częściach.

Mini powieść w swojej idei ma wprowadzenie czytelnika, zaprezentowanie mu zarysu bohaterów, świata i akcji. Co do ostatniego, to nawet jak na swoje małe gabaryty, jest tego sporo. Co prawda wątki nie są bardzo rozwinięte, bo po prostu nie mogą być, ale przygody dwójki bohaterów są dość ciekawe i wciągające.
Jeżyk książki nie pozostawia żadnych zastrzeżeń. Nie jest wybitny, ale też nie prosty. Dialogi są na dobrym poziomie, a opisy wpasowują się w całość. Czyta się szybko i przyjemnie, nie ma mowy o zgrzytaniu zębami nad jakimiś dziwnymi wyrazami, czy nieścisłościami. Myślę, że całość napisana jest w taki sposób, by nie sprawiać kłopotu dorosłym, jak i tym trochę młodszym czytelnikom

"Szary Mag" to lektura na niedługi czas, idealna do czytania, kiedy ma się dosłownie chwilę wolnego czasu. Ciekawy świat i wciągające przygody sprawiają, że nawet nie zauważa się, kiedy wyrazu przemykają przed oczami i nagle bum! Koniec. Koniec, co do którego nie jestem bardzo przekonana, ale to już raczej kwestia gustu. Jako zwolenniczka epickich walk i niebanalnej akcji wprowadzenie wątku romantycznego średnio mi się podoba, ale to tylko moje zdanie, a jestem pewna, że znajdzie się wiele fanów takowego rozwoju akcji.

                                                                                                                                                 Rose Evra.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Borze szumiący, jak ten czas gna do przodu ;...; Nowy rok szkolny nieźle daje mi w kość, jestem w klasie humanistycznej i mam tyle lektur, że chyba w nich utonę (a zapewniam Was, że pływać nie umiem). Obecnie Pan Tadeusz pozdrawia, bo mam go przeczytać na poniedziałek. O 5 zaległych recenzjach lepiej nie wspominać.

Za możliwość przeczytania książki dziękuje autorowi.



10 komentarzy:

  1. Zaciekawikaś mnie tą mini powieścią. Może w wolnym czasie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, wygląda dość ciekawie a wydaje mi się, że skoro książka jest tak króciutka, to nie wiele bym straciła czytając ją, nawet gdyby mi się nie spodobała. Więc może się kiedyś skuszę jak gdzieś zobaczę ;)
    W notce po recenzji masz błąd w pierwszym słowie, powinno być "Ż" - wiem że się czepiam, ale to ja ;) Powodzenia z lekturami, ja Pana Tadeusza przerabiałam dwa razy, aczkolwiek nie przeczytałam ani razu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. Chodzi Ci o "Borze Szumiący? To specjalnie, nie chodziło mi o boga, tylko o bór, taki leśny ^^
      A że bór szumi, bo z Bogiem nie wiadomo, to borze szumiący ^^

      Usuń
  3. Już raz trafiłam na recenzję tej pozycji i była równie zachęcająca jak Twoja.
    Jeśli chodzi o Pana Tadeusza - nie wspominam tej lektury miło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam za spam. Zapraszam Cię jednak do wzięcia udziału w mojej autorskiej akcji : "Poznaj Johna Grishama z Artemis"
    http://artemis-shelf.blogspot.com/2014/09/akcja-autorska-poznaj-johna-grishama-z.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkich autorów zainteresowanych self-publishingiem, czyli możliwością samodzielnego wydania własnych prac, zapraszamy do sprawdzenia naszego portalu www.wydacksiazke.pl. Przetestuj system, w którym możesz samodzielnie zaprojektować i opublikować własną książkę.
    Pozdrawiamy, WydacKsiazke.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma źle, "Pan Tadeusz" to według mnie jedna z lepszy lektur:) Co do recenzowanej książki, a raczej wstępu do całej historii, zainteresowałaś mnie, już sama główna bohaterka, waleczna i piękna, zwróciła moją uwagę.Będę wyglądać książki,gdy pojawią się już kolejne tomy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aktualnie dopiero zapoznaje się z fantastyką, ale ta książka wydaje się ciekawa. Minimalistyczna okładka przyciąga wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chodzi o literaturę fantasty, to podchodzę do niej bardzo ostrożnie, gdyż na co dzień lubuje się w zupełnie innych gatunkach. Odnośnie powyższej pozycji, jakoś nie jestem do niej przekonana, dlatego jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń