tytuł oryginalny: The Magicians' Guild
tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
cykl: Trylogia Czarnego Maga [#1]
wydawnictwo: Galeria Książki
rok wydania: 2012
okładka: miękka
liczba stron: 478
gatunek: fantasy
ISBN: 978-83-62170-53-1
moja ocena: 5/10
Sonea jest młodą mieszkanką slumsów Imardinu. W dniu Czystki, razem ze swoimi przyjaciółmi wybiera się ona na główny plac dzielnicy miasta, aby wyrazić swoją wściekłość z powodu złego potraktowania jej bliskich. Zachęcona przez innych ludzi stojących w pobliżu, Sonea ciska kamieniem w stronę magów, którzy są osłonięci magiczną tarczą. Ku zdziwieniu wszystkich, kamień przechodzi przez barierę i uderza w jednego z mężczyzn za nią stojących. Tym sposobem Gildia dowiedziała się, że w mieście znajduje się nieszkolona magiczka, która wkrótce może stanowić zagrożenie dla siebie i środowiska. Aby temu zapobiec, magowie muszą ją odnaleźć i wyszkolić. Czy im się to uda zanim moc Sonei wyrwie się spod jej kontroli? Jak potoczą się dalsze losy nastolatki?
Po książkę sięgnęłam zachęcona pozytywnymi opiniami na różnych blogach i stronach internetowych. Postawiłam więc poprzeczkę dość wysoko. Niestety, książka nie spełniła moich oczekiwań. Spodziewałam się porywającej fabuły, gwałtownych i nieoczekiwanych zwrotów akcji, ciekawych bohaterów. Cóż dostałam? O tym poniżej.
Z początku książka faktycznie może wciągać. Wkrótce jednak fabuła staje się przewidywalna, a czytanie jest rutyną i oczekiwaniem na koniec. Faktem jest, że w dalszych częściach również były momenty ciekawe, jednak stanowiły one niewielką część całej powieści. Bohaterowie również nie należą do interesujących. Większość nich była bezbarwna, pozbawiona "tego czegoś" co sprawia, że dana postać potrafi mocno wyryć się w pamięci. Jedynym bohaterem, który mnie chociaż trochę zainteresował, był Fergun. Nie chcę się o nim rozpisywać, bo musiałabym zdradzić sporą część fabuły, jednak dla niego warto przebrnąć przez kolejne rozdziały. Nawet, jeśli ciężko jest go w jakikolwiek sposób polubić.
Podsumowując. "Gildia magów" jest książką przeciętną. Myślę jednak, że może ona się nadawać jako "odmóżdżacz" na chwile bez poważniejszych powieści. Starych wyjadaczy wśród fantastów może ona rozczarować. Jeśli nie postawi się poprzeczki zbyt wysoko, czytanie "Gildii magów" może stać się przyjemnością.
[Nie chcę, aby były jakieś nieporozumienia, więc chcę od razu wytłumaczyć sprawę. :) Recenzje brane są z mojego bloga i wszystkie, które tu zamieszczam są mojego autorstwa. Proszę nie oskarżać mnie więc o kopiowanie z innego bloga, gdyż ten blog jest mój i mam prawo robić z tekstami co tylko chcę. Pod każdą recenzją książek, którą zamieszczę tutaj na blogu, będzie wklejony link do mojego bloga, do miejsca oryginalnego, skąd skopiowałam recenzję.]
[Recenzja oryginalnie została umieszczona na: dom-z-ksiazkami.blogspot.com]
Czytałam też tą książkę i potwierdzam... bohaterowie nie zapadają w pamięci... a sama książka myli mi się z inną :D której zapomniałam tytułu :D
OdpowiedzUsuńChciałam przeczytać tę książkę, ale zniechęciły mnie negatywne opinie...podobno autorka serwuje nam niemiłosiernie długie opisy miejsc :D
UsuńZaobserwowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://oblivion-fantasy.blogspot.com/
Książkę miałam kiedyś sobie sprawić w prezencie, ale w ostateczności zrezygnowałam, bo czytałam bardzo podobne opinie na temat tytułu jak Twoja.:)
OdpowiedzUsuńJa "Gildii magów" nie była w stanie przeczytać. Nudna jak flaki z olejem i bardzo przewidywalna. Jak dla mnie fantastyka najgorszego sortu ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://sklep-z-pamiatkami.blogspot.com/
Czytałam ją najdłużej w tym roku :) Nie szłam mi, miałam zbyt duże oczekiwania. Oceniłam 6/10 wiec "ciut" wyżej :) Jeśli masz chęć zapraszam na moją recenzję. A z bohaterów zaciekawił nie Akkarin i tylko temu być może sięgnę po 2 tom, ale to nie teraz :D kiedyś :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to coś dla mnie :))
OdpowiedzUsuń