piątek, 17 października 2014

Mira Grant - "Blackout"

[źródło]
Tytuł: Blackout
Tytuł oryginalny: Blackout
Autor: Mira Grant
Data premiery: 27 sierpnia 2014
Wydawca: SQN
Liczba stron: 512
Moja ocena: 9/10

"Tylko jedna rzecz jest pewna: zawsze może być jeszcze gorzej
Kiedy w 2014 roku opracowywano lek na raka i skuteczną szczepionkę przeciwko grypie, nikt się nie spodziewał, że świat stanie na skraju zagłady. Po ćwierćwieczu walki o dawny świat, bez strachu o jutro, ludzkość wyszła na prostą. Wtedy też okazało się, że to nie zombie, a sam człowiek jest największym zagrożeniem.
Niespodziewany wybuch epidemii na Florydzie staje się kolejnym kamieniem milowym w spisku stulecia, a ekipa Przeglądu Końca Świata zostaje oskarżona o bioterroryzm. Sytuacja wymaga podziału grupy. Shaun wyrusza zbadać źródło zarazy, natomiast reszta udaje się do legendarnego hakera Małpy po nowe tożsamości. A do tego wszystkiego dochodzi tajemnica Obiektu 7c przetrzymywanego w tajnych laboratoriach CZKC…
Pozostało jeszcze tak wiele do zrobienia, a zegary nieubłaganie odmierzają czas do wielkiego finału. Czy młodym dziennikarzom wystarczy odwagi, żeby stawić czoła szalonym naukowcom, wytworom ich eksperymentów oraz pozbawionym sumienia agencjom rządowym?"



"Powstańcie, póki możecie."

Oto nadeszła ta chwila, moja przygoda z "Przeglądem Końca Świata" dobiega końca. Serię ową odkryłam dość niedawno, bo niedługo przed wakacjami i wciągnęła mnie bez reszty. Poszczególne tomy czytałam praktycznie hurtowo, więc nieco dziwnie się czuje wiedząc, że tak szybko zakończyłam całą serię i nie ma już do czego wracać, nie ma oczekiwania na następny tom. 
Ileż to czasu minęło, odkąd poznaliśmy Shauna i Georga uciekających na motocyklu przed zgrają zombie? Cały ich świat składał się z bloga i tykania nie-do-końca-umarłych patykiem, kiedy teraz od nich zależą losy całego świata. Niewyobrażalna odpowiedzialność. I niewyobrażalne kłopoty.
"Przegląd Końca Świata" to seria wyjątkowa i niepowtarzalna, dopracowana w niemal każdym szczególe. 
Druga jej część, mianowicie "Deadline", zostawiła czytelnika z opadniętą szczęką i pytaniami kłębioncymi się w głowie. Pani Grant nieźle namieszała i, jak już pisałam w recenzji drugiej części, przy "Blackout" będzie musiała się bardzo postarać, by wszystko wypadło logicznie i wiarygodnie.

"Kiedy masz wybór między życiem a śmiercią, wybierz życie.
Kiedy masz wybór między dobrem a złem, wybierz dobro.
Kiedy masz wybór między potworną prawdą a pięknym kłamstwem, zawsze wybieraj prawdę"

"Przegląd Końca Świata" to seria o bardzo wysokim jak i wyrównanym poziomie. Poszczególne tomy serwują nam dawkę przygód i trzymających w napięciu intryg. "Blackout" nie jest wyjątkiem, autorka snuje pajęcza sieć spisków politycznych połączonych w misterną pajęczynę. Bohaterów również nie oszczędza, rzuca ich w wir najgorszych kłopotów, jakie mogliby sobie wyobrazić. Wydawałoby się, że nie może być już gorzej, ale owszem, może. Po wybuchu epidemii na Florydzie strefa ta została odcięta od reszty kraju i spisana na straty. Kochane CZKC bardzo wygodnie zrzuciło winę na "Przegląd Końca Świata" co w konsekwencji zaowocowało uznaniem ich na bioterrorystów. Prze to muszą się ukrywać - wraz z doktor Abbey, nieco szaloną, ale genialną panią naukowiec. Nigdzie nie mogą być bezpieczni. Jednak nie zamierzają być bierni, postanawiają działać - cała ekipa rozdziela się, by sprostać innym zadaniom. 
Cóż, fabułę nieco trudno streścić tak, by nie psuć innym lektury spoilerami, Ktoś, kto przeczytał już drugą część na pewno zrozumie, jak bardzo szokująca i przepełniona akcją była, pozostałym nie będę psuła zabawy i ograniczę się do tak ogólnikowego zarysu  fabuły.

Mira Grant znana jest z rozbudowanej i bardzo realistycznej kreacji świata. Trzecia część serii nie odbiega od poziomem od wcześniejszych pod tym względem - świat przedstawiony wciąż zaskakuje swoją perfekcją i niesamowitą logiką. Kunszt autorki  w dopasowywaniu elementów świata tak, że nie można doszukać się choćby jednej nielogicznej rzeczy, jest naprawdę warty docenienia. 

Konsekwencją bardzo plastycznych i dokładne opisów niemal wszystkiego, co się wokół dzieje, co tworzy ten właśnie rozbudowany i realistyczny świat jest nieznaczne rozwleczenie akcji. Może inaczej: dla mnie nieznaczne, bo wiem, że spora grupa osób narzeka na rozwlekłą  fabułę.
Mi osobiście to nie przeszkadza, lubię dobrze wykreowany świat, w który mogę "wejść", jednak nie każdemu może to przypaść do gustu, gdyż preferuje szybką akcję



George. Shoun, Maggie, Mahir i inni członkowie Przeglądu Końca Świata, niezbyt się zmienili. Shoun może trochę dojrzał, zmieniły mu się priorytety i ogólne postrzeganie świata. Ogólnie bohaterowie od samego początku byli bardzo dobrze wykreowani i myślę, że nie potrzebna tu była ich wewnętrzna ewolucja i przemiana. Nie mamy tu do czynienia z ideą "hej, mamy po 16 lat, kochajmy się i chodźmy ratować świat, bo jesteśmy tacy wyjątkowi", jak to bywa w większości młodzieżowych książek. Tutaj bohaterowie są dorośli i obce im są irracjonalne zachowania, przy czym nie są idealni - popełniają błędy. "Przegląd Końca Świata" to jedna z niewielu książek, w której żaden z bohaterów nie przyprawia mnie o chęć mordu, a już na pewno jedyna, w której nikt mnie nie irytuje. Każda postać jest oryginalna, ma swoje przyzwyczajenia, dziwactwa i dziwne zachowania,ale w żadnym wypadku nie mamy tutaj powielanych schematów.Cięte komentarze i specyficzny humor postaci nadal pozostały bez zmian i wciąż świetnie wzbogacają jeżyk książki, która sam w sobie trzyma bardzo wysoki poziom. Mimo iż książka zawiera wiele aspektów z zakresu medycyny i wirusologi, to nie przeszkadza to w czytaniu. Autorka bardzo zwinnie wplata w dialogi pytania mniej "wyedukowanych" postaci, dzięki którym wszystko jest wytłumaczone w najbardziej przystępny sposób.




"(...) Jeśli otrzymacie kiedyś wysokie stanowisko, a wasze decyzje mogą zaważyć na całym społeczeństwie, konsultujcie się z sześciolatkami. Jeśli patrzą na was z przerażeniem w oczach i mówią, że do końca życia dostawać będziecie rózgi zamiast prezentów, zapewne czas na zmiany."

Kiedy pierwsza część serii ma za zadanie zapoznać czytelnika ze światem i postaciami, ostatniej przypadło chyba jeszcze trudniejsze zadanie - musi zamykać wszystkie wątki, spajać to, co dotychczas było niejasne i zapewnić finał, dzięki któremu czytelnik zapamięta serie na długo po tym, jak skończy ją czytać.
"Blackout" spełniło swoje zadanie, jako ostatniego tomu, dość dobrze. Wątki zakańczane są stopniowo, nie występuje tu zjawisko, gdzie w dwóch ostatnich rozdziałach wszystko domykane jest "na wariata". Jednocześnie wszystko nadal jest logiczne, nie ma dziwnych sytuacji, z których autor najwyraźniej nie wiedział jak wybrnąć. Pierwsza połowa książki dzieli akcję na dwie perspektywy, które potem łączą się w jedną całość i pozostają nieprzerwane do końca. Jak dla mnie nie stanowiło to problemu, w obu przypadkach fabuła była ciekawa i nie dłużyło mi się oczekiwanie na "wielkie spotkanie".
W natłoku powłóczących nogami zombie i intryg politycznych nie zabrakło miejsca na...wątki romantyczne. Jednak są one ukazane w sposób, który najbardziej lubię - nie są wyraźnie, nie znajdują się na pierwszym planie, a gdzieś w tle nie ingerując w fabułę. Na tym planie w trzeciej części autorka nieco nas zaskoczy. Nie chcę tu spoilerować, jednak myślę, że część czytelników (tak jak ja) domyślała się tego od 1 części, lecz znów - w postępowaniu postaci ten mały "aspekt" niczego nie zmienia.
Finał również przypadł mi do gustu, może tylko dalsze losy postaci, jak dla mnie, były nieco zbyt "spokojne", myślałam, że autorka bardziej namiesza im w życiorysie i zrobi jakieś "bum", ale usatysfakcjonowało mnie to, co dostałam.

 Mira Grant miała dość śmiałą wizję fabuły i widać, że udźwignęła ciężar własnych pomysłów, bo wszystko prezentuje się bardzo dobrze. Do osób zrażonych tematem zombie w książkach - nie lękajcie się! Książka nie samym zombie (nie) żyje, stanowią one tło, które ubarwia i komplikuje świat i naprawdę nie warto omijać tej świetnej pozycji tylko ze względu na umarlaki. 
A przeczytać naprawdę warto, serie tak dobrze napisane i o tak jednolitym poziomie trafiają się naprawdę rzadko, a "Przegląd Końca Świata" do takich rzadkości właśnie należy.
Z nieskażonym sumieniem mogę polecić tę książkę naprawdę każdemu, bo warto (przy okazji będziecie wiedzieć, jak zachować się w przypadku apokalipsy zombie!)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:

                                                                                                                                           Rose.

4 komentarze:

  1. Teraz czuję się kompletnie wyobcowana i wyłączona z wydawniczego świata, bo mam wrażenie, że wszyscy już czytali tę serię. Wszyscy, tylko nie ja. Wizja apokalipsy zombie, zabójczych wirusów i innych takich nie leży jakoś szczególnie wysoko na liście tematów książek, które chcę czytać, ale kurczę, "Przegląd końca świata" zapowiada się tak ciekawie. No i jeszcze te wszystkie pozytywne recenzje! Muszę to mieć!

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, u mnie te tematy też nie były zbyt wysoko w kwestii zainteresowania książkowego, a "Feed" wciągnęła mnie bez reszty :)

      Usuń
  2. Naprawdę chętnie ją kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na razie jestem na drugim tomie, ale po przeczytaniu jaka emocjonująca jest ostatnia część to aż jestem uszczęśliwiona, że autorka utrzymała poziom aż do samego końca :D Uwielbiam kreację bohaterów oraz ten realizm w świecie z zombie :3 Już nie mogę się doczekać aż poznam zakończenie historii ^^

    OdpowiedzUsuń